kilka chwil w domu, w tym złożonym z dwóch ciepłych ramion

z 'dwóch promieni wszechświata'

najlepiej. 

lubię spędzać w nim czas. jest ciepło, czule, a zapach uspokaja. i jestem tam tylko sobą. z pryszczem na czole, pewnie niedogoloną nogą, bez makijażu, z bliznami, z trochę za dużym brzuchem i w całej mojej niedoskonałości. ale jestem, z całkiem zajebistym brownie i dobrą, własnoręcznie zmieloną kawą z owsianym mlekiem. jestem! i to jedno ma sens. 

rozedrgana z podekscytowania i spełniona, bo karmić i dawać czułość to moje najważniejsze sercowe potrzeby. 

i mogę milczeć, tak po prostu, słuchając bicia serca i czując jego ciepło, Read More »

dziś nie poszłam się bawić i tańczyć w tłumie. w zdjęciu postawiłam na bylejakosc i no, pamiątkę po prostu 

dziś poszłam posłuchać, poodczuwać, potęsknić i się powzruszać.

stanęłam z boku, ze średnio dobrym ciemnym piwem i w miarę dobrym widokiem. obok trwało malowanie obrazu do muzyki. esy floresy tam wychodziły, szybko przestałam zwracać uwagę.

wyłączyłam w głowie cały tłum obok, poza parą (około) pięćdziesięciolatków, którzy co raz brali się za ręce i zaczynali tańczyć do refrenów, mówiąc do siebie i śmiejąc się. tak pięknie i jednocześnie 🥲 bo ach, to było takie ciepłe i nieudawane 

kupiłam bilet na Kaśkę pod wpływem chwili, planowałam już zimować i mieć inne wydatki. nie żałuję, była tylko muzyka i światła na scenie, piękne w swej prostocie. Read More »